Poznajemy się =)

Ten czas jednak robi swoje. I to nie zawsze w pozytywnym sensie. Zdążyłam poczuć się jak Villemo i to w tym złym tego znaczeniu niestety. Sad

Villuś, co u Ciebie? Opowiadaj. Brakowało mi tych Twoich opinii, teksów i w ogóle. :*
Nie widzę zbyt dużego entuzjazmu u Ciebie .

No cóż. Entuzjazmu nie ma, bo jest generalnie do dupy.
Może gdzieś już doczytałaś, ale miałam dziewczynę. Miałam, bo zerwałam z nią, żeby mogła być z jakimś tam kolesiem.
Normalnie mam wrażenie, że za bardzo się dla szmaty poświęciłam, żeby potem jeszcze dowiedzieć się, że jej nigdy nie zależało...
Dobra, ale ty też opowiadaj. Czemuż to zdążyłaś się poczuć jak Villemo?

Czyli ona była bi ? Hmmm skoro jej nie zależało to pewnie chciała tylko spróbować, albo się zabawić i akurat padło na Ciebie. Sad

Ale wiesz z reguły tak to jest, że im bardziej się starasz i Ci bardzo zależy, to ta druga osoba coraz bardziej ma to gdzieś i się wszystko knoci. Sad

Zdążyłam poczuć się jak Villemo, bo wiem już jak to jest, kiedy miłość twojego życia odchodzi...

O matko... Co mu się stało?

[*] ;(

Rany... I to jest najgorsze, że nawet nie wiem, jak cię pocieszyć, bo wszystko będzie brzmiało tak... nieszczerze.

Nie trzeba pocieszać. W takich momentach ciężko jest powiedzieć, coś pocieszającego. Minęło już trochę czasu i jakoś daje sobie z tym radę ( na tyle żeby uczyć się, funkcjonować, i w ogóle oddychać ). 12 maja tego roku minął dokładnie rok

O... No cóż, czas podobnież leczy rany, ale wiadomo, że nie całkowicie.

Mam nadzieję, że kiedyś za parę lat uleczy go na tyle abym była w stanie mieć dziecko z jakimś mężczyzną, bo bardzo chciałabym w przyszłości zostać mamą, ale na miłość już nie liczę. Już swoją przeżyłam i na tym koniec.

Nie powiem, że "teraz tak mówisz", bo jestem w stanie podobnym, tylko mniej dramatycznym.
A dziecka mieć nie chcę.

Każde skrzywdzone serce jest dramatyczne tak samo!
Nie chcesz dziecka ? Dlaczego. Ja bardzo bym chciała nawet dwoje.

Bo jedno dziecko już wystarczająco mnie zmęczyło i przekonałam się, że, przynajmniej na razie, nie nadaję się do matkowania. Brak mi cierpliwości.

Na razie. Może kiedyś zmienisz zdanie. A jak nie to będziesz może kiedyś ciocią.

Jak na razie, to ja sama szukam czegoś w rodzaju opieki, także do opiekowania się kimś raczej się nie palę.
Ale racja, może się to zmieni.

W jakim sensie szukasz opieki?