Dominik

Nie ma chyba! Jest tylko "Tak jest, Wasza Wysokość" ^.^

No i co jeszcze ?

Hmmmm... noszenie mnie na rękach ^^

Dominik ? Ideał . Nie będę się rozpisywać o jego zaletach , bo to by mi zajęło , ale ta miłość do Villemo i jego kocie oczy to było coś ! ^^

...i temperament w młynie...

Ojjj tak . Co prawda , to prawda xDDD

Ale to i tak kobiety lepiej całują.

...

Uznajmy, że Dominika już nie uważam za mój osobisty ideał. Ale nadal go lubię...

Lubię go,ale lubiałabym go jeszcze bardziej gdyby nie był taki religijny Evil or Very Mad

O, dobra odpowiedź. Religijności mówimy "niet"/"no"/"nein"/"nie" itd.

To co że był religijny?! Nie ma w tym nic złego. najważniejszy jest charakter. Ta jego miłość do Villemo... Jest najszlachetniejszym mężczyzną o jakim na razie czytałam. Bo przecież dla niego liczyła się tylko Villemo. Nie chciał być z nią żeby jej nie stracić. To było cudowne! Trochę jak zakazany owoc...

Że Dominik? Szczerze mówiąc, po dokładniejszym wczytaniu, to takich mężczyzn znam wiele, większości nie lubię. Ale wiadomo, Dominiś nie istnieje, więc jest ciekawszy.

Nie myl tego! Niektórzy tylko udają że są tacy "szlachetni". Zwykle po dłuższej znajomości okazuje się że to gbury którzy potrafią nieźle grać kogoś innego.

Wiem o tym doskonale, naprawdę. Przekonałam się sama. Ale jak już mówiłam, nie uważam Dominisia za osobisty ideał, ale go lubię. Takiego przyjaciela miło by było mieć.

Tak, racja. Na pewno to byłaby ciekawa przyjaźń.

Byle tylko nie przerodziła się w coś więcej, o czym w moim przypadku nie może być mowy. Wtedy byłoby idealnie.