Tangel Dobry

No tak. Ale według twojej teorii to prawdziwy ideał.

Zależy, jak na to spojrzeć. Ale w sumie ty masz rację, a ja słabość do przepełnionych wadami bohaterów....

W takim razie powinnaś lubić np. Solvego. Albo Kolgrima. A, zaraz, ty już go lubisz...

Wiem. A Solve miał też dużo zalet, choćby fizycznych.

No fizycznych tak ale psychika to jedno wielkie zło.

I ogółem jakiś taki niezielowaty był.

Że jaki? No nie ważne. A wracając do twojego poprzedniego postu, faktycznie Solve był przystojny. No ale ten komentarz to do tematu o Solvem. Chociaż nie wiem co jeszcze można by powiedzieć o Tengelu. A ty masz jakiś pomysł?

No, niezielowaty. Na internecie głównie jestem znana jako Ziele. Czyli nie-zielowaty. Nie w moim typie.
Można powiedzieć, że miał oryginalne ramiona.

Oryginalne... Czy to aby na pewno dobre określenie? Może interesujące. Bo co w tym oryginalnego jeśli mieli je także: Kolgrim (kiedy był mały) i Heike? Nie wiem jak z tą martwo urodzoną dziewczynką...

Oryginalne, bo mimo wszystko, wymienione postacie oddzielały od siebie wieki.

Może tylko Tengela i Heikiego. Bo Kolgrim żył w tym samym wieku co Tengel. A ściślej rzecz ujmując, kiedy Kolgrim zaczynał żyć, Tengel kończył.

Czyli nie żyli w tym samym czasie. Zresztą, z tego co pamiętam, Kolgrim z wiekiem stawał się piękny, a tych ramion też nie miał aż tak odstających. Przynajmniej później.

Tak, było napisane że jak się urodził to miał ale później korpus rusł i nie było tego widać.

Tangel Dobry był jak bohater! ;D dzięki niemu cały ród istnieje! ;D
A tak na poważnie to uważam, że był 'nieskazitelny' p.Margit chciała zrobić z niego takiego człowieka niemalże bez wad. Tak jak Silje też idealna kobieta, wiec uważam, że jakby ktoś chciał to nie dałby rady, żeby się przyczepić.

A ja się właśnie przyczepię, bo nie lubię, kiedy ktoś jest idealny.