Ulvhedin

O wiele bardziej. Mamy coś wspólnego widzę.

I tak masz gorzej.
Niestety.

(....)
Ty możesz widywać Syrę.

Nie mogę. Poznałyśmy się przez Internet, także mieszkamy dość daleko od siebie... Ale wiesz, często do siebie przyjeżdżałyśmy.

Więc byłyście ze sobą tak trochę na odległość. Skoro nie będziecie się widywać, to może będzie Ci łatwiej.

Otóż to.
Szkoda tylko, że przez to nie zobaczę się z Rogaśką.

A mogę wiedzieć kto to jest Rogaśka? Jakaś twoja przyjaciółka?

Uhm. I przy okazji przyjaciółka Syry, ale generalnie, to ciągle była po mojej stronie. Ostatnimi czasy Syra tylko ją wkurza.

Skoro jest taką egoistką jak zrozumiałam, to się nie dziwię, że wkurzała nawet swoją przyjaciółkę.
Ale to dobrze, że jest po Twojej stronie, bo Ty nic nie zawiniłaś w tym, co się stało z waszym związkiem.

Nie no, Syra twierdzi, że zaczęło się psuć, odkąd ja zaczęłam palić...
Nieważne, że było źle już wcześniej.

A co ma piernik do wiatraka?
Przez to, że jedna osoba zaczęła palić, to już niby ma się wszystko zepsuć? Tak to jest jak ktoś nie widzi swoich wad.

Tym bardziej, że wtedy przysłowiowo mnie zjechała, po czym jakiś czas później sama zaczęła palić. I debilka się tym chwaliła. CHWALIŁA.
Przestała, co prawda...

Przyganiał kocioł garnkowi, widzę. Żeby jeszcze było się czym chwalić, to może bym zrozumiała.
Ale jeśli rzuciła, to albo ma silną wolę, albo jej nie wciągnęło.

Nie wciągnęło, paliła góra dwa tygodnie. I jeszcze jedna nasza wspólna przyjaciółka ją prosiła, żeby przestała...

Po dwóch tygodniach to jest nic.
Czyli posłuchała tej waszej wspólnej przyjaciółki?