Autor |
Wiadomość |
Villuś/Zielak
Ciężko dotknięty
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żebym to ja wiedziała...
|
Wysłany:
Pon 21:00, 11 Sty 2010 |
|
Ja nie. Ale i tak były ładne.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Villemo Lind
Ciężko dotknięty
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Elistrand
|
Wysłany:
Pon 22:11, 11 Sty 2010 |
|
No... Doczytałam się w którymś temacie że masz czarne. To ci dobrze. Ja mam ciemny bląd.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Villuś/Zielak
Ciężko dotknięty
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żebym to ja wiedziała...
|
Wysłany:
Pon 22:27, 11 Sty 2010 |
|
Że ja czarne?o.Ó Ja mam blond! I mnie się podobają, o.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Villemo Lind
Ciężko dotknięty
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Elistrand
|
Wysłany:
Wto 16:30, 12 Sty 2010 |
|
Aha. Sorki. Widocznie coś źle przeczytałam albo cię z kimś pomyliłam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Villuś/Zielak
Ciężko dotknięty
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żebym to ja wiedziała...
|
Wysłany:
Wto 21:58, 12 Sty 2010 |
|
Możliwe. Ale żeby nie było niedomówień: włosy mam blond, dość ciemne, ale jeszcze nie wpadają mi w brąz, obcięte na boba.
Teraz wróćmy do Villemo.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Villemo Lind
Ciężko dotknięty
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Elistrand
|
Wysłany:
Śro 15:39, 13 Sty 2010 |
|
Tak, tak. Była super. Ale to już było mówione, prze ze mnie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suoneczko
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:15, 13 Maj 2010 |
|
SusEłka napisał: |
Osobiście darze Villemo uczuciami neutralnymi.
Jedyna rzecz, która wbiła mi naprawdę szpilę w opinię na jej temat była forma, w jakiej mówiła o Eldarze po jego śmierci.W pierwszym tomie poświęconym jej przygodom była w nim wielce "zakochana", ale jednocześnie przez swoje wybujałe zauroczenie nauczyła go prawdziwie kochać.Dzięki niej chciał się stać lepszym człowiekiem, chociaż tak naprawdę nigdy nie przyznałby się do tego wprost przed samym sobą Eldar, gdyby dano mu więcej czasu w książce z pewnością wyprowadziłby swoje życie na prostą.Dla Villemo.A kiedy już umarł.. ta "wspaniała" i dobra dziewczyna uznała, że go nie kochała i zawierzyła pogłoskom na temat jego poczynań, zabójstw , nie mając dowodu jednoznacznego,ale tak było jej wygodnie.Bo mogła usprawiedliwić się, że nigdy go nie kochała naprawdę, bo nie był wart jej miłości.Człowiek, który przed śmiercią wyznał jej prawdziwe uczucie i nawet jeśli dopuścił się zbrodni,drzemało w nim nieodkryte dobro, które dopiero zaczeło rodzić się do życia, tak oddany jej - bo był na swój sposób oddany - a w każdym razie na tyle, na ile było go stać , został nazwany krowim plackiem czy czymś w tym stylu i jeszcze kilkoma niezbyt sympatycznymi zwrotami.Tak nie powinno być i o to mam do Villemo ogromny żal. |
Wyjęłaś mi to z ust! ta historia z Villemo była dla mnie dziwna. Czemu autorka nie mogła zostawić już tego Eldara? bo uważam, że nie był taki zły mógł przecież się zmienić. A nie, Villemo kocha go bezgraniczną MIŁOŚCIĄ przez duże M, która jak się wydaje miała przetrwać wszystko, ale po jego śmierci jej się odmieniło, bo twierdzi, że pójdzie sobie do Dominika, a czytelnikom, żeby nie było szkoda Eldara to zrobi się z niego gwałciciela i morderce. O!
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 14:38, 20 Maj 2010 |
|
Suoneczko napisał: |
SusEłka napisał: |
Osobiście darze Villemo uczuciami neutralnymi.
Jedyna rzecz, która wbiła mi naprawdę szpilę w opinię na jej temat była forma, w jakiej mówiła o Eldarze po jego śmierci.W pierwszym tomie poświęconym jej przygodom była w nim wielce "zakochana", ale jednocześnie przez swoje wybujałe zauroczenie nauczyła go prawdziwie kochać.Dzięki niej chciał się stać lepszym człowiekiem, chociaż tak naprawdę nigdy nie przyznałby się do tego wprost przed samym sobą Eldar, gdyby dano mu więcej czasu w książce z pewnością wyprowadziłby swoje życie na prostą.Dla Villemo.A kiedy już umarł.. ta "wspaniała" i dobra dziewczyna uznała, że go nie kochała i zawierzyła pogłoskom na temat jego poczynań, zabójstw , nie mając dowodu jednoznacznego,ale tak było jej wygodnie.Bo mogła usprawiedliwić się, że nigdy go nie kochała naprawdę, bo nie był wart jej miłości.Człowiek, który przed śmiercią wyznał jej prawdziwe uczucie i nawet jeśli dopuścił się zbrodni,drzemało w nim nieodkryte dobro, które dopiero zaczeło rodzić się do życia, tak oddany jej - bo był na swój sposób oddany - a w każdym razie na tyle, na ile było go stać , został nazwany krowim plackiem czy czymś w tym stylu i jeszcze kilkoma niezbyt sympatycznymi zwrotami.Tak nie powinno być i o to mam do Villemo ogromny żal. |
Wyjęłaś mi to z ust! ta historia z Villemo była dla mnie dziwna. Czemu autorka nie mogła zostawić już tego Eldara? bo uważam, że nie był taki zły mógł przecież się zmienić. A nie, Villemo kocha go bezgraniczną MIŁOŚCIĄ przez duże M, która jak się wydaje miała przetrwać wszystko, ale po jego śmierci jej się odmieniło, bo twierdzi, że pójdzie sobie do Dominika, a czytelnikom, żeby nie było szkoda Eldara to zrobi się z niego gwałciciela i morderce. O! |
Ale co wy wygadujecie?? Co mogła wiedziec o prawdziwej miłości siedemnastoletnia dziewczyna? I to kompletnie niedoswiadczona? On byl osiem lat starszy i mial duzo za pazurami. Nie rozumiem jak można go bronic twierdzeniami, ze chciał sie dla Villemo zmienic i że wyznał jej miłośc przed smiercią. Bardzo egoistyczną miłośc z resztą - chciał przecież by razem z nim poszła do piekła (bo pewnie tam by trafił po śmierci). Gdyby ją kochał na prawdę, chciałby by żyła, była szcześłiwa i umarła jako staruszka w swoim łóżku, a nie tam na śniegach u jego boku. On był zwykłym egoistycznym draniem, ale to trudno oceni mając lat naście, kiedy idealizuje się sie nawet zimnych drani.
Nie można na poważnie brac słow Villemo, ze pogrzebała swoją jedyną miłośc. To swiadczyło tylko o jej niedojrzałości, do której miała prawo w wieku siedemnastu lat - zakochała sie w pierszym lepszym przystojniaku, ktory stanął na jej drodze, ale czy musiała go kochac na wieki? Ileż to razy wydaje nam się, że albo ten albo żaden. To jak najbardziej normalne, ze poczuła do niego odrazę, kiedy dowiedziała się o jego występkach. Nie można byc gęsią i kochac pomimo najgorszych wad. A to, ze nie miała niezbitych dowodowna to, ze to Eldar najpierw zrobił dziecko Marcie a potem zepchnął ją ze skarpy? Pogłoski nie biorą sie z nikąd i nie należy ich nigdy lekcewac.
|
|
|
|
|
Villuś/Zielak
Ciężko dotknięty
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żebym to ja wiedziała...
|
Wysłany:
Pon 18:10, 31 Maj 2010 |
|
A ja, ponieważ nie chce mi się rozpisywać, powiem tylko, że popieram moją poprzedniczkę. Zresztą, miłość nigdy nie będzie całkiem dojrzała, wiem po sobie. Zerwałam z Syrą, żeby mogła być ze swoim jebanym Norbercikiem, ale przy okazji kiedy tylko mogę, znęcam się nad nimi w myślach... I inteligentnie się pocięłam. Brawa, brawa...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
. . .
Fan LL
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 21:05, 31 Maj 2010 |
|
Nie należy lekcewazyć pogłosek, ale też nie powinno się w nie ślepo wierzyć. Prawdopodobnie Marta miała dziecko z Eldarem, ale wiele racji miała też Suoneczko, że od razu zrobiono z niego tego złego. Ale widocznie przeszkadzał Margit w dalszym kontynuowaniu wątku Villemo. I nie ważne kogo z Eldara zrobili to ja i tak go żałuję. O
A za cięcie się to moim zdaniem nie należą Ci się brawa. Po co Ty to robiłaś? To nic nie daje tak naprawdę. Chwilowa ulga i tyle.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Villuś/Zielak
Ciężko dotknięty
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3674
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żebym to ja wiedziała...
|
Wysłany:
Pią 17:57, 04 Cze 2010 |
|
To brawa ironiczne i kpiące były, o.
A co do Eldara, to chyba już się wypowiadałam. Chyba, nie pamiętam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 12:19, 06 Lip 2010 |
|
[quote=". . ."]Nie należy lekcewazyć pogłosek, ale też nie powinno się w nie ślepo wierzyć. Prawdopodobnie Marta miała dziecko z Eldarem, ale wiele racji miała też Suoneczko, że od razu zrobiono z niego tego złego. Ale widocznie przeszkadzał Margit w dalszym kontynuowaniu wątku Villemo. I nie ważne kogo z Eldara zrobili to ja i tak go żałuję. O
Eldar przecież od początku był typem nie budzącym sympatii, więc Margit nie dopiero po jego śmierci postanowiła zrobic z niego tego złego. On nie był dla Villemo i prędzej czy później potraktowałby ją jak resztę swoich dziewczyn. Faceci się nie zmieniają, nie wierzcie w to. Mogą chwilowo bredzic o miłości i wkręcac kity naiwniarom, ale jak ktoś jest kobieciarzem to już nim będzie. Może i by ją kochał na swoj prymitywny egoistyczny sposób, ale i tak by ją zdradzał. Przemawia przeze mnie gorzkie doświadczenie dlatego ja nie mam litości dla takich facetów.
|
|
|
|
|
Pani_Phantomhive
Ciężko dotknięty
Dołączył: 18 Lip 2007
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lindane
|
Wysłany:
Śro 17:30, 07 Lip 2010 |
|
Eldar był fajny na swój sposób. W Villemo sama za nim latała, więc on to wykorzystał i tyle. Ale skończył nie ciekawie i współczułam Vill z całego serca.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|