Vinga

Otóż to. Bardzo pasują, to, obok Matta i Mello, najbardziej oczywista para w Death Note...
Oglądałaś już, jak się spotkali?

Skończyłam na 6 odcinku jak na razie, więc jeszcze się nie spotkali.
Powiem Ci, że jak zobaczyłam L w całej okazałości i to jego zachowanie, to wydał mi się taki...taki...trochę dziwny. Nie mam pojęcia dlaczego.
I już nie mogę się doczekać kiedy się spotkają! Ale teraz włączył mi się limit i nie mogę oglądać dalej.

Limity to zUo... Weź, oglądałam przez trzy godziny (ha, oglądam to już trzeci raz...!) i raptem mi się limit włączył. Jak wiadomo, niby po 72 min. Akurat w jednej z ulubionych scen... Teeeeniiis...

Co do eLki... właśnie najbardziej tę jego ekscentryczność kocham. Bo to generalnie moja ulubiona postać, a jakże. Ile lat byś mu na oko dała?
I ten... tak rozmawiamy, rozmawiamy, a ja nie zapytałam, co o Ryuku sądzisz, mojej trzeciej w kolejności ulubionej postaci.
Drugi jest Mello... Ale on zjawi się dużo później.

To miałaś fajnie, że aż 3 godziny wytrzymało. U mnie to czasem po 60 min się włącza dziadostwo. Ale podoba mi się Death Note. Bardzo fascynuje mnie Raito ze swoimi pomysłami i dziwaczność L.
Ile lat? Hmm...może z ... mniej niż 20. Coś między 17, a 20. O .
Ryuk jest inny. Trochę strasznie wygląda, a z drugiej strony ten jego wygląd jest zabawny. Myślałam, że jak na boga śmierci będzie bardziej wredny lub coś w tym stylu. Jak na razie to jest u mnie także na 3 miejscu.
Nie wiem kto to Mello, ale musi być ciekawy skoro go lubisz.

Szczegółów z nim związanych zdradzać ci nie będę, zobaczysz sama.
Hm... A jak wygląda twoja lista ulubionych bohaterów, jak na razie przynajmniej?
Poza tym, eLcia jest starszy od Raito. I ma więcej niż 20 lat.
Tak, też nie wierzyłam...

Nie zdradzaj, nie zdradzaj. Muszę sama to zobaczyć wszystko.
Jak na razie? Pierwszy jest Raito, drugi L, a trzeci Ryuk. Nikt więcej nie wzbudził aż takiej mojej sympatii. Bo reszta jest taka jakaś za bardzo zwyczajna.
Aaaa co do Ryuka, to bawi mnie jego ,,uzależnienie" od jabłek. Jak powiedział, że ciało mu się wykręca jak ich nie je. Jak na boga śmierci, jest taki przyjemny.
Coooooo ?!!!! L jest starszy od Raito ? Niemożliwe. Więcej niż 20? Ale mam nadzieję, że mniej niż 30, bo inaczej to chyba padnę.
Przewidziałaś, że będę zdziwiona? Słusznie.

Mniej niż trzydzieści, mniej. Około dwudziestu pięciu.
W moim przypadku wygląda to tak:
1. L
2. Mello
3. Ryuk
4. Matt
5. Raito
6. Matsuda
Reszta raczej jest mi obojętna. Albo nie lubię aż tak bardzo.

Jak poznam ich wszystkich, to ponownie przedstawię ranking. Jak na razie są na nim tylko 3 miejsca.

To poznawaj. Mnie oglądanie Death Note do 25 piątego odcinka zajęło góra trzy dni, potem się zbuntowałam i tydzień nie oglądałam... Po czym wróciłam do oglądania, a jakże.

Ja nie mogę tak często, bo nie mam tyle czasu. Nie mogę poświęcić 24 godzin na oglądanie, ale uwierz, że bardzo bym chciala

Oj, rozumiem cię. Ja pierwszy raz oglądałam bodajże w ferie zimowe, także miałam czas...

Matsuda mnie denerwował w pewnym momencie już. Masakra taki jakiś nie pasujący tam.
Skończyłam 25 odcinek i nie oglądam dalej. W ogóle zrobiło się dziwnie. Nie nadążałam za pomysłami Raito, który dwa minusy u mnie załapał. Za zrzeczenie się notatnika i za traktowanie Misy. I przez niego umarł L.
Stęskniłam się za Ryukiem przez te kilka odcinków, a kiedy już się w 24 cieszyłam, że się pojawił, to już w 25 znowu go nie pokazują Żydy.
Sceny na dachu i na schodach ... cudo. Ja pozwoliłam sobie wyobrazić, co by było, gdyby nie zadzwonił telefon L.
Trochę mi się w głowie miesza, bo jak to teraz może być jak umarł L. Ja nie chcę tak. To już nie będzie to. I nawet nie wiem jak on się nazywa, bo nic nie powiedzieli.

No, ale ja ci powiedziałam, na jedno wychodzi.
Co do zrzeczenia się notatnika, to akurat się nie zgodzę. Pomysł miał genialny, przyznać trzeba.
A wiesz, że ja też pozwoliłam sobie posunąć wyobraźnię trochę za daleko? Głupi telefon.
I jak mu otarł włosy... Matko...

Pomysł genialny, co to, to tak owszem i podobało mi się to, że jest taki wiesz ogarnięty i kombinuje dobrze, ale przez to nie było Ryuka, którego uwielbiam i za to miał minus.
Widzę, że nie tylko ja mam zbyt bujną wyobraźnię ;D ale nigdy nie kręciło mnie coś takiego jak yaoi, ale Ci dwaj to bajka po prostu, no nie wiem jak to opisać. Może tak, że nie widzę żadnego z nich z kimś innym. O . Ciekawe, czy Ci, którzy tworzyli tą mangę, czy anime mieli na celu coś takiego, czy tylko ludzie sami widzą to uczucie między L i Raito. A telefon powinien być wyrzucony!
Cała ta scena miała w sobie coś. Już rozumiem czemu to jest twój ulubiony i zarazem znienawidzony odcinek.