Vinga

Jak dla mnie plus.

Dla mnie chyba też. Ale musisz przyznać że Vinga była bezwstydna. Temu zaprzeczyć się nie da.

Nie zaprzeczę. Ale ogółem, to ja nawet lubię tę cechę.

Ja nie za bardzo. A i jeszcze Vinga była trochę zbyt dziecinna.

Ale zauważ, że przez wiele lat żyła jak dzikie zwierzę... A przecież nie da się z minuty na minutę zmienić w przyzwoitego, dojrzałego człowieka.

No tak, racja. Ale już nawet jak w dalszych tomach była u ludzi przez kilka miesięcy i wyzbyła się tej dzikości to nadal miała wybuchy dziecinności. Chociaż to bardzo łączy się ze spontanicznością...

Dokładnie. I w tym jej urok...

No, tak. Przekonałaś mnie do Vingi. Zaczynam ją lubić.

Łahahaha, a jednak mam wpływ na ludzi...

Masz dar przekonywania

...to niedobrze. A i tak w to nie wierzę.

Dlaczego? Zanim nie porozmawiałam z tobą o Vindze to uważała że jest po prostu, że tak się wyrażę po dziecinnemu, głupia. Teraz widzę ją w trochę innym świetle. Dzięki tobie Smile

...aha.

A co powiesz o fizycznym wyglądzie Vingi? Czy wyobrażałaś ją sobie jako, jak to w książce ujęli, zwiewnego elfa? Ja jakoś nie jestem do tego zdolna. Fakt była ładna, a nawet piękna ale nie taka zwiewna jak ją opisywali.

Ja ją sobie wyobrażam podobną do mojej przyjaciółki, którą to z kolei nazywam wiecznie elfem lub aniołkiem. Nie bez powodu.