Autor |
Wiadomość |
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pon 18:18, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
Prawie jak ty...? Mamusiu, to ja się boję... |
|
|
Suoneczko
|
Wysłany:
Śro 19:19, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
ja tam Sol uwielbiałam. ;D to była taką kobita, która nie miała żadnej granicy. wolna, nieokiełznana, nieprzyzwoita - to prawie jak ja. |
|
|
Hanna
|
Wysłany:
Wto 14:15, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Ingrid tak samo nikogo spoza rodziny nie kochała, więc znów nie jest to cecha, ktora charakteryzowała wyłącznie Sol. Co dla mnie stawia Ingrid ponad Sol to napewno jej wieksza odpornosc psychiczna. Przeszła przez życie z głową do góry i zestarzała sie z godnością. Sol to postac pesymistyczna, tragiczna i to jest to co wszystkich tak do niej ciągnie, wiec po co pierniczyc o jej milosci do rodziny, skoro miłośc Ingrid byla większa a i szaleństwa jej nie brakowało. |
|
|
Villemo Lind
|
Wysłany:
Nie 15:36, 27 Gru 2009 Temat postu: |
|
Sol po mimo że byłą tak dzika i nieokiełznana, miała w sobie jakąś magię, która sprawiła że zapałałam do niej sympatią Bo przecież to nie jej wina że dziedzictwo dotknęło właśnie ją. A to że nie wyszła za mąż nie oznacza że od razu trzeba ją potępiać. Przez złe dziedzictwo nie umiała kochać nikogo z poza rodziny. Choć tak bardzo chciała nie potrafiła Według mnie to jedna z najlepszych i najciekawszycch postaci |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pon 19:22, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
A ja nie lubię... |
|
|
Atlanta
|
Wysłany:
Pon 1:03, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
Sol była ikoną nieprzyzwoitości, ale mimo to była świetna. Bardzo ją lubię, zaraz po Villemo |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pią 21:36, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
I tak jej nie lubię... |
|
|
chingchan
|
Wysłany:
Pią 18:51, 07 Sie 2009 Temat postu: |
|
Sol i te jej szalone pomysły... Uwielbiałam ją . Miało to coś .
Choć pod powłoką dziewczyny niezależnej ,z poczuciem humoru ,była strasznie nieszczęśliwa . Nigdy nie znalazła miłości .I te jej ostatnie pożegnanie z Are |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Nie 12:08, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
No, wreszcie ktoś się ze mną zgadza *uśmiecha się wrednie do innych forumowiczów* Sol nie była wcale ideałem. To tylko Margit tak ją przedstawiła. Zresztą pani Sandemo bardzo lubi tworzyć postacie marysuistyczne, to widać. No, ale, jak już wspominałam, Maryśki mają swój urok. |
|
|
solita
|
Wysłany:
Nie 1:39, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
ej do tematu! co to za prywatne pogaduchy?!
wszyscy tak rozpisuja sie o tej wielkiej milosci Sol do rodziny. Skoro tak bardzo ja kochala, to dlaczego sprawila im tyle bolu oddajac sie w rece wladz? dlaczego osierocila wlasne dziecko??? Dlatego zeby ich chronic? czy dlatego ze nie miala juz ochoty dluzej zyc? zyjemy dla innych nie dla siebie, a Solencja chyba niezbyt sie trzymala tej zasady....dlatego byla poniekad egoistka, pomimo swych licznych dobrych uczynkow. |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pon 19:29, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Tylko by spróbował Ja się nie dam... I ja nie chcę czosnku!!!! Fuuuuj!!!! |
|
|
Sol Angelica
|
Wysłany:
Pon 16:40, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Ale kołka nie wbijajj ! |
|
|
Marco\Villuśwzięty
|
Wysłany:
Nie 11:41, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Jeśli do wampirow to musze się pilnować i uzbroić w czosnek ) |
|
|
Sol Angelica
|
Wysłany:
Pią 13:55, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
A no tak do wampirów ;d |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pią 13:45, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Eeeee???? |
|
|