FAQ
•
Szukaj
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Rejestracja
•
Profil
•
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
•
Zaloguj
Napisz odpowiedź
Forum Ksiązki Strona Główna
»
Postacie - co o nich sądzicie
» Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik:
Temat:
Treść wiadomości:
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
$1
Kod potwierdzający:
$3
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Pani_Phantomhive
Wysłany: Śro 17:30, 07 Lip 2010 Temat postu:
Eldar był fajny na swój sposób. W Villemo sama za nim latała, więc on to wykorzystał i tyle. Ale skończył nie ciekawie i współczułam Vill z całego serca.
Gość
Wysłany: Wto 12:19, 06 Lip 2010 Temat postu:
[quote=". . ."]Nie należy lekcewazyć pogłosek, ale też nie powinno się w nie ślepo wierzyć. Prawdopodobnie Marta miała dziecko z Eldarem, ale wiele racji miała też Suoneczko, że od razu zrobiono z niego tego złego. Ale widocznie przeszkadzał Margit w dalszym kontynuowaniu wątku Villemo. I nie ważne kogo z Eldara zrobili to ja i tak go żałuję. O
Eldar przecież od początku był typem nie budzącym sympatii, więc Margit nie dopiero po jego śmierci postanowiła zrobic z niego tego złego. On nie był dla Villemo i prędzej czy później potraktowałby ją jak resztę swoich dziewczyn. Faceci się nie zmieniają, nie wierzcie w to. Mogą chwilowo bredzic o miłości i wkręcac kity naiwniarom, ale jak ktoś jest kobieciarzem to już nim będzie. Może i by ją kochał na swoj prymitywny egoistyczny sposób, ale i tak by ją zdradzał. Przemawia przeze mnie gorzkie doświadczenie dlatego ja nie mam litości dla takich facetów.
Villuś/Zielak
Wysłany: Pią 17:57, 04 Cze 2010 Temat postu:
To brawa ironiczne i kpiące były, o.
A co do Eldara, to chyba już się wypowiadałam. Chyba, nie pamiętam.
. . .
Wysłany: Pon 21:05, 31 Maj 2010 Temat postu:
Nie należy lekcewazyć pogłosek, ale też nie powinno się w nie ślepo wierzyć. Prawdopodobnie Marta miała dziecko z Eldarem, ale wiele racji miała też Suoneczko, że od razu zrobiono z niego tego złego. Ale widocznie przeszkadzał Margit w dalszym kontynuowaniu wątku Villemo. I nie ważne kogo z Eldara zrobili to ja i tak go żałuję. O
A za cięcie się to moim zdaniem nie należą Ci się brawa. Po co Ty to robiłaś? To nic nie daje tak naprawdę. Chwilowa ulga i tyle.
Villuś/Zielak
Wysłany: Pon 18:10, 31 Maj 2010 Temat postu:
A ja, ponieważ nie chce mi się rozpisywać, powiem tylko, że popieram moją poprzedniczkę. Zresztą, miłość nigdy nie będzie całkiem dojrzała, wiem po sobie. Zerwałam z Syrą, żeby mogła być ze swoim jebanym Norbercikiem, ale przy okazji kiedy tylko mogę, znęcam się nad nimi w myślach... I inteligentnie się pocięłam. Brawa, brawa...
Gość
Wysłany: Czw 14:38, 20 Maj 2010 Temat postu:
Suoneczko napisał:
SusEłka napisał:
Osobiście darze Villemo uczuciami neutralnymi.
Jedyna rzecz, która wbiła mi naprawdę szpilę w opinię na jej temat była forma, w jakiej mówiła o Eldarze po jego śmierci.W pierwszym tomie poświęconym jej przygodom była w nim wielce "zakochana", ale jednocześnie przez swoje wybujałe zauroczenie nauczyła go prawdziwie kochać.Dzięki niej chciał się stać lepszym człowiekiem, chociaż tak naprawdę nigdy nie przyznałby się do tego wprost przed samym sobą
Eldar, gdyby dano mu więcej czasu w książce z pewnością wyprowadziłby swoje życie na prostą.Dla Villemo.A kiedy już umarł.. ta "wspaniała" i dobra dziewczyna uznała, że go nie kochała i zawierzyła pogłoskom na temat jego poczynań, zabójstw , nie mając dowodu jednoznacznego,ale tak było jej wygodnie.Bo mogła usprawiedliwić się, że nigdy go nie kochała naprawdę, bo nie był wart jej miłości.Człowiek, który przed śmiercią wyznał jej prawdziwe uczucie i nawet jeśli dopuścił się zbrodni,drzemało w nim nieodkryte dobro, które dopiero zaczeło rodzić się do życia, tak oddany jej - bo był na swój sposób oddany - a w każdym razie na tyle, na ile było go stać , został nazwany krowim plackiem czy czymś w tym stylu i jeszcze kilkoma niezbyt sympatycznymi zwrotami.Tak nie powinno być i o to mam do Villemo ogromny żal.
Wyjęłaś mi to z ust! ta historia z Villemo była dla mnie dziwna. Czemu autorka nie mogła zostawić już tego Eldara? bo uważam, że nie był taki zły mógł przecież się zmienić. A nie, Villemo kocha go bezgraniczną MIŁOŚCIĄ przez duże M, która jak się wydaje miała przetrwać wszystko, ale po jego śmierci jej się odmieniło, bo twierdzi, że pójdzie sobie do Dominika, a czytelnikom, żeby nie było szkoda Eldara to zrobi się z niego gwałciciela i morderce. O!
Ale co wy wygadujecie?? Co mogła wiedziec o prawdziwej miłości siedemnastoletnia dziewczyna? I to kompletnie niedoswiadczona? On byl osiem lat starszy i mial duzo za pazurami. Nie rozumiem jak można go bronic twierdzeniami, ze chciał sie dla Villemo zmienic i że wyznał jej miłośc przed smiercią. Bardzo egoistyczną miłośc z resztą - chciał przecież by razem z nim poszła do piekła (bo pewnie tam by trafił po śmierci). Gdyby ją kochał na prawdę, chciałby by żyła, była szcześłiwa i umarła jako staruszka w swoim łóżku, a nie tam na śniegach u jego boku. On był zwykłym egoistycznym draniem, ale to trudno oceni mając lat naście, kiedy idealizuje się sie nawet zimnych drani.
Nie można na poważnie brac słow Villemo, ze pogrzebała swoją jedyną miłośc. To swiadczyło tylko o jej niedojrzałości, do której miała prawo w wieku siedemnastu lat - zakochała sie w pierszym lepszym przystojniaku, ktory stanął na jej drodze, ale czy musiała go kochac na wieki? Ileż to razy wydaje nam się, że albo ten albo żaden. To jak najbardziej normalne, ze poczuła do niego odrazę, kiedy dowiedziała się o jego występkach. Nie można byc gęsią i kochac pomimo najgorszych wad. A to, ze nie miała niezbitych dowodowna to, ze to Eldar najpierw zrobił dziecko Marcie a potem zepchnął ją ze skarpy? Pogłoski nie biorą sie z nikąd i nie należy ich nigdy lekcewac.
Suoneczko
Wysłany: Czw 18:15, 13 Maj 2010 Temat postu:
SusEłka napisał:
Osobiście darze Villemo uczuciami neutralnymi.
Jedyna rzecz, która wbiła mi naprawdę szpilę w opinię na jej temat była forma, w jakiej mówiła o Eldarze po jego śmierci.W pierwszym tomie poświęconym jej przygodom była w nim wielce "zakochana", ale jednocześnie przez swoje wybujałe zauroczenie nauczyła go prawdziwie kochać.Dzięki niej chciał się stać lepszym człowiekiem, chociaż tak naprawdę nigdy nie przyznałby się do tego wprost przed samym sobą
Eldar, gdyby dano mu więcej czasu w książce z pewnością wyprowadziłby swoje życie na prostą.Dla Villemo.A kiedy już umarł.. ta "wspaniała" i dobra dziewczyna uznała, że go nie kochała i zawierzyła pogłoskom na temat jego poczynań, zabójstw , nie mając dowodu jednoznacznego,ale tak było jej wygodnie.Bo mogła usprawiedliwić się, że nigdy go nie kochała naprawdę, bo nie był wart jej miłości.Człowiek, który przed śmiercią wyznał jej prawdziwe uczucie i nawet jeśli dopuścił się zbrodni,drzemało w nim nieodkryte dobro, które dopiero zaczeło rodzić się do życia, tak oddany jej - bo był na swój sposób oddany - a w każdym razie na tyle, na ile było go stać , został nazwany krowim plackiem czy czymś w tym stylu i jeszcze kilkoma niezbyt sympatycznymi zwrotami.Tak nie powinno być i o to mam do Villemo ogromny żal.
Wyjęłaś mi to z ust! ta historia z Villemo była dla mnie dziwna. Czemu autorka nie mogła zostawić już tego Eldara? bo uważam, że nie był taki zły mógł przecież się zmienić. A nie, Villemo kocha go bezgraniczną MIŁOŚCIĄ przez duże M, która jak się wydaje miała przetrwać wszystko, ale po jego śmierci jej się odmieniło, bo twierdzi, że pójdzie sobie do Dominika, a czytelnikom, żeby nie było szkoda Eldara to zrobi się z niego gwałciciela i morderce. O!
Villemo Lind
Wysłany: Śro 15:39, 13 Sty 2010 Temat postu:
Tak, tak. Była super. Ale to już było mówione, prze ze mnie.
Villuś/Zielak
Wysłany: Wto 21:58, 12 Sty 2010 Temat postu:
Możliwe. Ale żeby nie było niedomówień: włosy mam blond, dość ciemne, ale jeszcze nie wpadają mi w brąz, obcięte na boba.
Teraz wróćmy do Villemo.
Villemo Lind
Wysłany: Wto 16:30, 12 Sty 2010 Temat postu:
Aha. Sorki. Widocznie coś źle przeczytałam albo cię z kimś pomyliłam
Villuś/Zielak
Wysłany: Pon 22:27, 11 Sty 2010 Temat postu:
Że ja czarne?o.Ó Ja mam blond! I mnie się podobają, o.
Villemo Lind
Wysłany: Pon 22:11, 11 Sty 2010 Temat postu:
No... Doczytałam się w którymś temacie że masz czarne. To ci dobrze. Ja mam ciemny bląd.
Villuś/Zielak
Wysłany: Pon 21:00, 11 Sty 2010 Temat postu:
Ja nie. Ale i tak były ładne.
Villemo Lind
Wysłany: Pon 16:05, 11 Sty 2010 Temat postu:
No, piękne. Sama chciałabym mieć takie
Villuś/Zielak
Wysłany: Nie 23:55, 10 Sty 2010 Temat postu:
Wiem.
O, i ładne włosy miała...
Forum Ksiązki Strona Główna
»
Postacie - co o nich sądzicie
» Napisz odpowiedź
Skocz do:
Wybierz forum
Autorka
----------------
Margit Sandemo
Saga o Ludziach Lodu
----------------
Postacie - co o nich sądzicie
Ulubiony tom
Zabawy
Fani Sagi
----------------
Fani
Strony o sadze
Życie codzienne
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001/3 phpBB Group ::
FI Theme
:: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin