Autor |
Wiadomość |
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Śro 22:24, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
No właśnie. |
|
|
. . .
|
Wysłany:
Wto 17:48, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
Aaaaha. ;P No, co do tego to się zgadzam. Nie ma czasami wyboru . |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pon 21:40, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
Ależ ja wiem;d
Tak czy inaczej, czasem się zdarzają sytuację, że musisz się zadawać, choć nie chcesz <kątem oka zerka na swą rodzicielkę. Na siostrę by zerknęła, ale jest w pokoju obok> |
|
|
. . .
|
Wysłany:
Pon 20:36, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
Znajomych znasz, ale nie są od razu towarzystwem, bo nie musisz z nimi przebywać tylko po prostu być na ,,cześć".
Teoretycznie z ludźmi z klasy musisz się zadawać, ale praktycznie nie, bo nikt nie zmusza do rozmowy z nimi. Można siedzieć samemu, a poza tym to nie ma tak, że cała klasa to jakieś podejrzane typy, bo w klasach mieszają się Ci normalni, średni i nienormalni. |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pon 12:59, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
Ale niektórych ludzi po prostu poznajemy, nie? Nie wiemy na początku, jacy są, dowiadujemy się później. Tak czy inaczej, znajomy to po prostu ktoś, kogo znasz.
Albo jeszcze jeden przykład - ludzie z klasy. Z nimi zadawać się musisz. |
|
|
. . .
|
Wysłany:
Pią 19:36, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
Znajomi to nie nasz wybór? Oczywiście, że nasz. Przecież nikt nam nie karze się z nimi zadawać. |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Śro 10:49, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
Ta. Ale czasami towarzystwo to już nie nasz wybór, prawda? Bo Zielka nie ma tu na myśli przyjaciół, a po prostu... znajomych. |
|
|
. . .
|
Wysłany:
Sob 16:13, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
Zawsze się tak mówi, że to co złe to towarzystwo. |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Śro 16:02, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
No cóż, niektórzy obracają się w nieco innym towarzystwie... I czyja wina? Towarzystwa. |
|
|
. . .
|
Wysłany:
Sob 19:02, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
Zależy jak dla kogo. Dla jednych człowiek jakich wiele, a dla innych nie. Tak to już jest. |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pią 17:46, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
A ja nie rozumiem, czemu. Człowiek jakich wiele. |
|
|
. . .
|
Wysłany:
Pon 21:10, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
Właśnie. A Eldar już taki bezwstydny był i zwracał się do niej tak a nie inaczej.
Wszyscy tak na niego najeżdżają okrutnie. |
|
|
Villuś/Zielak
|
Wysłany:
Pon 17:54, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
W sprawdzaniu, czy nadal była dziewicą, naprawdę nie było nic upokarzającego. Już raczej dla jej dobra. |
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 18:08, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
Suoneczko napisał: |
nie podobał mi się jak na razie chyba jeden z najgorszych, jak już pisałam w innym temacie 'dziwnie' wyszło z tą miłością do Eldara. I utwierdzam się w przekonaniu, że Villemo jest gorszą kopią Sol! nie wiem jak ja przebrnęłam przez te dwie części, które są o niej.. |
Dla mnie Villemo nie jest absolutnie kopią Sol - zupełnie inna skala emocji.
Poza tym nie sądzę, by Sol pozwoliła jakiemus gnojowi tak sie do siebie zwracac jak zwracał sie Eldar do Villemo, mało tego kazał jej w upokarzający sposób rozchylic nogi by mógl sprawdzic czy jest dziewicą, a ona choc z ogromnym wstydem to naiwnie mu na to pozwoliła. Uwielbiałam jej niecierpiec za tą pokorę wobec Eldara. |
|
|
Suoneczko
|
Wysłany:
Czw 18:22, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
nie podobał mi się jak na razie chyba jeden z najgorszych, jak już pisałam w innym temacie 'dziwnie' wyszło z tą miłością do Eldara. I utwierdzam się w przekonaniu, że Villemo jest gorszą kopią Sol! nie wiem jak ja przebrnęłam przez te dwie części, które są o niej.. |
|
|