Wzruszające momenty

Przy których tomach najbardziej się wzruszyliście, a może jakiś fragment zapadł wam w pamięci?Tu możecie podzielić się tym z nami. Laughing

Jak urodziła się Liv... i jak wtedy Tengel położył jej ręke na głowie i powiedział do Slilje, że nie będzie taka ruda jak ona... chlip!

śmierć Tengela i Silje. Take to romantyczne ze razme umarli

Nio... Albo śmierć Sol, mimo, że jej nie lubię Razz

. Ale ta spadająca lipa... echh..

Mi się jeszcze podobało to jak Imre przyniósł do Lipowej Alei maleńką Christę. To musiało byc urocze

Albo śmierć Vill i Dominika... Jak się potem razem spotkali wśród duchów przodków...

Kiedy Heike w końcu sie przespał z Vingą , mało roamntyczne , ale zawsze. A i jeszcze , gdy Vinga urodziłą Eskila , a Heike go przyytulił.

Mnie to nie wzruszyło Razz

Mnie wzrusza tylko śmierć (taak naj...) Śmierć jest cudowna Wink

.H. napisał:

gdy Vinga urodziła Eskila , a Heike go przyytulił.

Zgadzam się to byo wzruszajace. Taki ogromny Heike i maleńki Eskil zreszta tak jak wcześniej było napisane Tengel Dobry i Liv

Jak Villemo powiedziała, że jej synek będzie miał na imię Tengel...

Jak Viljar wrócił do domu i Marco i Ulvar do niego przyszli Razz

Albo jak Heike po śmierci Vingi wybrał się do Doliny Ludzi Lodu i potem zmarł przez oddech Tengela Złego.I jak wszystkie duchy przodków go witały.

Albo Liv, terroryzowana przez własnego męża i jego matkę

terroryzowanie biednej Liv cię wzruszało...czy ja wiem....ale to twoje zdanie

Nie wzruszało, denerwowało(mało powiedziane), ale się przy tym popłakałam, więc napisałam o tym tu.