Jack Sparrow

Ale ja sama kiedyś się przy tym upierałam... Smile

I przy tym, że jest eunuchem też. Ciągle się upieram.

Może i jest eunuchem. Muszę się nad tym zastanowić...

Zastanów się, zastanów.

Nie. Doszłam do wniosku że nie mogło tak być. Pamiętasz jak Elishabet zakładała jego rzeczy w porcie po tym jak ją uratował. Pamiętasz co powiedział? "Uważaj na moje klejnoty". To mówi samo przez siebie.

Niekoniecznie, mógł kłamać. Bo jak wyjaśnisz, że ciągle czepiał się o to Willa?

Bo chciał mu dopiec. Oni przecież nie pałali do siebie sympatią. A że znalazł taki czy inny sposób to zależy już od niego. Ja myślę że wpadł na to że będzie przedstawiać Willa eunuchem kiedy walczyli na szable w kuźni.

Możliwe. Ale to nie pałanie do siebie sympatią to bzdura, bo mimo wszystko byli przyjaciółmi.

No, masz rację. Na jakiś taki pokrętny sposób byli przyjaciółmi.

Takie pokrętne przyjaźnie zazwyczaj są najszczersze...

Być może. Hej, czy uważasz że to przez to trzydniowe siedzenie na słońcu sprawiło że troszeczkę mu odbiło?

Myślę, że odbiło mu znacznie wcześniej.

A masz pomysł z jakiego powodu?

Po prostu taki był.

No, pewnie tak. A może go ktoś upuścił przy narodzinach albo co...

Nie gadaj głupot. I on nie był dziwny, przynajmniej nie w moim mniemaniu.